Mieć Purę Vidę… Kostaryka
Na drodze do Atenas, na przystanku autobusowym
Chciałem przejść niezauważony. Nie zostawić żadnego śladu, żadnej kropli potu, czy nuty słodkiej Lacoste. Chciałem się wtopić… Założyłem pomarańczowe okulary, kupione od przyjaciół mających salon optyczny na Ursynowie. Przywieźli je z Włoch. To już druga para. Pierwsza została w Campeggio Europeo, gdzieś chyba w sycylijskim pasku. Szkła wytarte przez czas, podrapane od przeróżnych tworzyw i posadzek na które upadały. Wtopić się? Zakładając pomarańczowe okulary i granatowy kaszkiet przywieziony z Grecji wtopić się jednak nie da.
Wtopić się z moją oliwkową skórą i smukłym, garbatym i semickim nosem? Intruz wśród ticos. Nawet nie gringo… Europejczyk, który rok temu usłyszał po raz pierwszy wyrażenie Pura Vida.
O życiu wiem niewiele, mimo swojej trzydziestki na karku. O czystości też wiem niewiele. Ale Pura Vida to dosłownie Żyć tu i teraz! Nie chodzi o czystość, ale o prawdę. Żyć naprawdę…
Dostajesz do ręki kokos ze słomką do konsumpcji i słyszysz – Pura Vida. Dwóch ticos na ulicy ściskają swoje spracowane ręce i krzyczą z uśmiechem – Pura Vida. Życie celebruje się tu w każdej chwili, zaczarowuje się je magiczną formułą. Już nic nie jest takie samo. Pura Vida!!!!!
Wiem, jak się robi dzieci, choć jeszcze żadnego nie mam. Umiem zrobić szakszukę, dobrą kawę. Potrafię być miły i chamski, zazdrościć, kochać i nienawidzić, szukać Stwórcy w Katedrach czy kościółkach i znajdywać diabła tam gdzie unosi się zapach fiołkòw oraz tam gdzie nie brakuje wody święconej.

Nie wiem na czym owo życie ma polegać? Jak zachować balans między Mieć a mieć. Mieć wspomnienia, gęsią skórkę po ich przywołaniu, przyspieszone bicie serca po obejrzeniu galerii na telefonie wypełnionej pięknymi zdjęciami i filmikami.
Mieć z kim o wszystkim rozmawiać. Mieć przyjaciół? Przecież ich się nie posiada? Mieć szmal? Przecież na tym świecie nie można nic mieć. Wszystko się rozpływa, rozlatuje, rozpierzcha, jak tysiące kolorowych motyli w Amazonce, jak skrzydła ar w Atenas. Wszystko ucieka i wędruje. Ilu miało w ręku te 100 $? Co sobie za to kupili? Chwilę rozkoszy czy może leki na cukrzycę?
Mieć a nie mieć… Tak, Mam, posiadam, zawłaszczam, zasiedlam, ale tylko na chwilę, by zwolnić to wszystko, co posiadłem, oddać, to, co zawłaszczyłem, by to się rozpierzchło, powędrowało do kogoś innego. Wolna wymiana, niczym atomów czy książek z biblioteki.
Pura Vida atomy, Pura Vida gringos, Pura Vida ticos, Wam też PURA VIDA!